piątek, 12 listopada 2010

Milicja po raz ostatni obchodzi swoje święto, a OMON jak zwykle.

W czwartek podczas manifestacji opozycyjnej - tradycyjnego „dnia gniewu” - aktywiści Frontu Lewicowego protestowali przeciw napaściom na dziennikarzy i domagali się spotkania z nowym merem stolicy. Około 19, zaczęli przechadzać się po Placu Twerskim, uzbrojeni w zdjęcia pobitego w zeszłym tygodniu Olega Kaszina z tygodnika „Kommiersant”. Spośród setki uczestników manifestacji zatrzymano dziesięciu. Pozostali ruszyli pod budynek aresztu i tutaj zatrzymano kolejną dziesiątkę. To pierwsza tak duża manifestacja i równocześnie tak ostra reakcja służb mundurowych od czasu wstąpienia na urząd mera Moskwy Siergieja Sobjanina. 

Dwa dni wcześniej - 9 listopada - po raz ostatni świętowano w Rosji dzień milicjanta. Już w sierpniu rosyjski prezydent zadecydował o zmianie nazwy na lepiej brzmiącą, policję. Ma ona stanowić komponent reformy służb mundurowych, która zgodnie z zapowiedziami prezydenta zakończy się do stycznia 2012 roku.

Policja pojawiła się w Rosji już w XVIII wieku, za czasów cara Piotra I. Na milicję została przemianowana w 1917 roku w czasie rewolucji październikowej.

Według badań ośrodka Levada Center 70% społeczeństwa nie wierzy milicji, lub obawia się jej. Stan ten utrzymuje się od dwudziestu lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz