czwartek, 9 grudnia 2010

Walka z korupcją w parlamencie

Walka z korupcją w Rosji trwa w najlepsze. Tym razem partia rządząca doszła do wniosku, że warto zacząć od głowy czyli od ustawodawcy. W związku z tym szef kremlowskiej administracji Sergiej Naryszkin zapowiedział zwiększenie kontroli parlamentarnej nad dochodami członków Rady Federacji i deputowanych do Dumy Państwowej. W obydwu izbach rosyjskiego parlamentu powstaną komisje mające sprawdzać sygnały o dysonansie między deklarowanymi a faktycznymi dochodami deputowanych.
W wywiadzie dla „Rosyjskiej Gazety” Naryszkin stwierdza:
Komisje będą rozpatrywać skargi dotyczące wiarygodności składanych oświadczeń o stanie majątku deputowanych i senatorów.
Oświadczenia będą składane, tak jak teraz, nie później niż 1 kwietnia danego roku. Obowiązek wynika z funkcjonującego już w Rosji prawa antykorupcyjnego.  
Oświadczenie Naryszkina pojawiło się miesiąc po tym, jak Kreml i Duma państwowa oficjalnie odmówiły sprawdzenia deklaracji kilku członków parlamentu. Domagali się tego aktywiści opozycji pozaparlamentarnej, partii Jabłoko. Według jej przewodniczącego Sergieja Mitrochina obecna sytuacja jest absurdalna: 

Okazuje się, że deputowanych nikt nie może sprawdzać. Po co więc obowiązują ich publiczne deklaracje? Widocznie doszło do nich, że to absurd - mówi.

Pod koniec października członkowie Jabłoka złożyli do spółki z Transparency International wniosek o stwierdzenie zgodność z prawdą oświadczeń majątkowych przewodniczącego Dumy Państwowej Borysa Gryzłowa i kilku deputowanych z partii Komunistycznej i LDPR Władimira Żyrinowskiego. Zarówno władze administracji prezydenta, jak i parlamentu odmówiły wtedy przeprowadzenia procedury „lustracyjnej” powołując się na brak podstaw prawnych. Wyjaśnianie podobnych spraw będzie możliwe dopiero po zmianie Ustawy o Statusie członka Rady Federacji i deputowanego Dumy Państwowej. Odpowiedni projekt wniesiono w zeszłym tygodniu. 

Okazuje się, że nawet pozaparlamentarna opozycja, jaką jest Jabłoko, może wpływać na działania władz. Fajnie, choć szkoda, że plus będzie zapisany na konto partii rządzącej, a nie faktycznych inicjatorów zmiany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz