Rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew zdecydował o utworzeniu komisji, która zajmie się rozwiązywaniem konfliktów narodowościowych w kraju. O swojej decyzji poinformował w czasie posiedzenia Rady Państwa w Ufie. W celu przeciwdziałania nacjonalizmowi, prezydent zapowiedział również walkę z „niepoprawnymi wyrażeniami” w mediach i zwolnienia nauczycieli oskarżonych o ekstremizm.
Decyzja zapadła równo dwa miesiące po zamieszkach sprowokowanych przez kibiców Spartaka Moskwa. Manifestacja fanów klubu piłkarskiego zamieniła się w wtedy w seans nienawiści wobec obcych, zwłaszcza przybyszów z Kaukazu. W czasie walk z milicją zatrzymano ponad tysiąc osób.
W czasie obrad Rady Państwa, prezydent skrytykował głośną wypowiedź brytyjskiego premiera Davida Camerona, który podczas konferencji w Monachium odniósł się do problemu multikulturalizmu. Cameron oświadczył, że państwowy multikulturalizm poniósł porażkę i należy z nim skończyć. Zapowiedział też wprowadzenie wymogu znajomości angielskiego dla emigrantów i respektowania zachodnich wartości. W zeszłym roku w podobnym tonie wypowiadała się m.in. Angela Merkel.
„Mówiąc o krachu multikulturalizmu, można zniszczyć tradycję, a to niebezpieczna rzecz i w krajach europejskich też powinni to rozumieć” – mówił Miedwiediew.
Na czele komisji państwowej odpowiedzialnej za walkę z nacjonalizmem ma stanąć jeden z wicepremierów. Możliwe, że będzie to bliski współpracownik Władimira Putina, Dmitrij Kozak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz